Tam często zaglądam

Przed kilku laty trenerzy z fundacji konsultingowej Training Projects opublikowali fajny zestaw wytycznych na temat tego, jak działania polityków wpływają na gospodarkę i co premier albo rząd mogą robić lepiej w tej materii. Dość niecodzienne spojrzenie z punktu widzenia praktyków zarządzania. Myśleliscie jaki byłby efekt gdyby ministrów nominowali nie glosujący w wyborach tylko doradcy personalni?
A może dziesięcioletnie dzieci… Czy ogladaliście już dość dawno w telewizji pewien cykl dokumentalny w którym któryś z prezenterów opdytywał przedszkolaki o nietypowe tematy i następnie odtwrzał z nagrania te zaskakujące i śmieszne odpowiedzi? Tą komedię dokumentalną ktoś wziął na serio i napisał pracę naukową o tym, jak kilkulatki zarządzałyby państwem i firmami. Tutaj są szczegóły: http://www.symulacje.edu.pl Jakie macie na ten temat zdanie?
A gdy przypadkiem czekać Cię będzie rozmowa kwalifikacyjna, to – z z moich obserwacji rekrutera – świetnie sprawdzić się może tzw. język korzyści, także zaprezentowany pod powyższym adresem. Tak naprawdę wymyślono go dla ludzi związanych zawodowo z handlowaniem, żeby sprzedawali oni lepiej produkty, ale w sumie podczas prezentacji czy interview Ty też będziesz coś sprzedawał. Tyle, że swoje pomysły albo kwalifikacje, a nie konkretne produkty, co nie zmienia bynajmniej faktu, że też powinieneś się odpowiednio zaprezentować.
Jeśli natomiast wybierasz się na dłuższy wyjazd ( np na kilka tygodni) do sąsiedniego kraju czy też nawet na inny kontynent, to musisz się też liczyć z różnicami kulturowymi – również analizowanymi w tym portalu. W szczególności jeśli planujesz kontaktować się z miejscowymi ludźmi: mieć noclegi w coachurfingu czy własnoręcznie załatwiać wszystko na miejscu. Powinno się mieć świadomość, jak nas widzą – to pozwala to na to, żeby się należycie zachowywać i zmniejszy liczbę potencjalnych konfliktów, albo zwyczajnie ułatwi targowanie się z miejscowymi ;-).